sobota, 25 listopada 2017

W jesienne

wieczory postanowiłam powrócić do robótek na drutach . Poszperałam trochę w swoich tzw."przydasiach wełnianych i oczywiście znalazłam sporo oczekujących na swój dobry czas kłębków wełny. Ale żeby nie było tak prosto to jeszcze w czasie pobytu w Ustroniu zakupiłam  przepięknej urody włóczkę i na pierwszy rzut powstał komplet czapka i tzw. komin dla mojej córki. Udał mi się ten komplecik i poszłam dalej i zrobiłam czapkę i szalik dla siebie to już z oczekujących kłębków i tak się rozpędziłam w tych komplecikach ,że teraz robię następny dla przyjaciółki.Mam nadzieję,że nie skończą się moje pomysły na jesienne robótki.

czapka i komin mojej córki ( włóczka w śmieszne kwiatuszki)




Dziś jest Dzień Pluszowego Misia i moje miśki koniecznie chciały pozować z  moim wełnianym komplecikiem.
Pozdrawiam wszystkich.

wtorek, 14 listopada 2017

Troszkę

wspominam zjazd w Ustroniu,było ciekawie i na pewno twórczo. I taka myśl,ze trzeba znów cały rok czekać na takie spotkanie... 

Oglądam zdjęcia i popatrzcie ile fajnych ludzi przyjechało,żeby poznać nowe techniki rękodzieła i po prostu spotkać się i rozmawiać wymieniać swoje wiadomości i cieszyć się tym spotkaniem.

W tym roku poznawałam też tajniki sutaszu i wykonywałam jesienny wisior .Starałam się starałam się pilnie pracować nad tym wisiorem i myślę, że troszkę się udał.




 Ale tak naprawdę to jeszcze sporo trzeba popracować, żeby był taki efekt jaki chciałabym osiągnąć.Oczywiście pochwalę się moją pracą,pokazuję ją w otoczeniu jesiennych róż.Te róże robię z liści klonu i wkładam je do wazonu lub pojemników i całą zimę są dekoracją i nie więdną.




A to kot sąsiadów też lubi jesienne liscie

Pozdrawiam wszystkich zaglądających do mnie.