Biorąc pod uwagę wszystkie znaki na niebie, ziemi i innych blogach, czas najwyższy pomyśleć o przyozdobieniu domu na Święta. Może najpierw trochę o wiankach, robię je z gałązek brzozowych, które po każdym dużym wietrze skrzętnie zbieram. Używam również wcześniej przygotowanych ozdób choinkowych zrobionych z filcu, z dodatkami koronek, nici etc. Jak już tak nazbieram tego "dobra" to przychodzi taki moment, że zaczynam...
Wersja ze świecą, na Świątecznym stole.
Można również powiesić go na ścianie.
Nie mogło zabraknąć aniołka.
Naturalnych dodatków też nie brak.
Ten jest z zeszłego roku, koniecznie chciał się pokazać.
Mikołaj zgubił skarpetki.
Tu materiał na choinkę też świąteczny.
Też robię wianek. Tym razem poszłam na całkowitą łatwiznę, a podpowiedziałam mi ją BUBA na swoim blogu.
OdpowiedzUsuńMiłego przygotowania do świąt.
Pozdrówki.
Skarpetkowy jest słodki :-)
OdpowiedzUsuńJa to w ogóle nie mam weny twórczej do takich rzeczy :-)))
OdpowiedzUsuńMiło,że znalazłyście chwilę by mnie odwiedzić.Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuń