Trochę dni już upłynęło od świątecznego biesiadowania i spotkań rodzinnych i towarzyskich, a ja jakoś nie mogę pozbierać się ze zdrowiem ( ten wirus z przed świąt). Ale teraz nadchodzą spokojniejsze dni to na pewno będzie lepiej. Na razie mnóstwo pomysłów na nowe prace, ale z rozpoczęciem ich nie bardzo się spieszę może trzeba trochę poczekać " bez szaleństw" jak mówi moja przyjaciółka.
Powrócę jeszcze do świątecznych chwil i pokażę Wam jak przystrajam okna. Moja mama zrobiła mi szydełkowe firaneczki i zazdroski i ja teraz zakładam je tylko w czasie świąt ( mojej mamy już dawno nie ma) Wydaje mi się , że dzięki temu ona jest blisko i wciąż pamiętamy o niej.Bardzo lubię takie kordonkowe firanki obrusy i serwetki one wprowadzają taki ciepły akcent do domu.
Oczywiście moje kaczki,tez pojawiają się
To zdjęcie bez lampy w świetle w pobliżu stojącej choinki.
Pozdrawiam wszystkich zaglądających do mnie.
Powrócę jeszcze do świątecznych chwil i pokażę Wam jak przystrajam okna. Moja mama zrobiła mi szydełkowe firaneczki i zazdroski i ja teraz zakładam je tylko w czasie świąt ( mojej mamy już dawno nie ma) Wydaje mi się , że dzięki temu ona jest blisko i wciąż pamiętamy o niej.Bardzo lubię takie kordonkowe firanki obrusy i serwetki one wprowadzają taki ciepły akcent do domu.
Oczywiście moje kaczki,tez pojawiają się
To zdjęcie bez lampy w świetle w pobliżu stojącej choinki.
Pozdrawiam wszystkich zaglądających do mnie.
Prześliczne są Twoje firaneczki. Masz rację, że w domu jest z nimi przytulniej. Marzą mi się takie:) Moja mama zrobiła mi 47 śnieżyczek na choinkę, to też bezcenne. Mama ma 86 lat i jeszcze twórczo pracuje, ale firanek nie chce mi zrobić:))) Mówi, że za długo by to trwało. Może sama kiedyś spróbuję:) Całuję Cię mocno!
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu:)))
UsuńMyślę,że fajnie jest spełnić swoje marzenia:)))
Twoja mama zostawiła Ci fantastyczną pamiątkę i w tych zazdrostkach została z Wami. cudne są...
OdpowiedzUsuńDziękuję:)))
UsuńMasz rację to jest wspaniała pamiątka :)))
wow!!!
OdpowiedzUsuńprzepiękne firaneczki:)
Dziękuję:)))
UsuńCzasem łapię druty, szydełko, ale do takich prawie koronkowych prac nie mam cierpliwości. Została Ci piękna pamiątka po mamie. Śliczne te zazdrostki:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:))
UsuńMiło mi powitać Cię w gronie obserwatorów :))))
Tak cieszę się ,że mam taka piękną pamiątkę :)))
Śliczne firaneczki,pozdrawiam cieplutko:))
OdpowiedzUsuńDziękuję:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)))
Przepiękne firaneczki wszystkie. Zawieszając je to tak jakbyś zapraszała mamę na Wigilię . Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńDziękuję,pięknie napisałaś Marysiu:)))
OdpowiedzUsuńTeż mam zazdrostki zrobione przez mamę :)I bardzo lubię je na oknach.
OdpowiedzUsuń