Dzisiejszy dzień senny i jakiś taki długi ciągnie się, a podobno ma tyle samo godzin co zwykle (niemożliwe). Niestety nie nastraja, oj nie nastraja do zabrania się do przygotowania ozdób świątecznych. Gdzieś zapala się światełko, że to już tylko niecały miesiąc, a z drugiej strony, że przecież to jeszcze miesiąc.Tak naprawdę nie mam motywacji , bo chciałabym , żeby już było pięknie biało, żeby zawitała zima ze śniegiem, ale bez szaleństw tylko trochę pośnieżyła i wtedy weselszy jest świat i chce się zabrać do pracy i pomysły same garną się do rąk.
Oczywiście mogę sobie patrzeć na mój hafcik, który kiedyś popełniłam. Jak ja lubię taki spacer , gdy pada śnieg , lubię oglądać domy przystrojone świątecznie. Te ozdoby w oknach i koło domu jeszcze muszę poczekać...a na razie moja praca...
Oczywiście mogę sobie patrzeć na mój hafcik, który kiedyś popełniłam. Jak ja lubię taki spacer , gdy pada śnieg , lubię oglądać domy przystrojone świątecznie. Te ozdoby w oknach i koło domu jeszcze muszę poczekać...a na razie moja praca...
Jedna z moich kaczek też już się wystroiła świątecznie