wtorek, 30 sierpnia 2016

No i zdążyłam

z pracą na wyzwanie u Danutki.http://danutka38.blogspot.com/ .Tym razem był to bardzo letni temat- lody i miałyśmy na to dwa miesiące wakacyjne. Tegoroczne wakacje minęły mi bardzo szybko , było mnóstwo pracy i dopiero teraz zebrałam się i zrobiłam lodowy naszyjnik. Trochę zaszalałam jak to w wakacje, w moim naszyjniku są" lody" waniliowe, morelowe, ,czekoladowe pistacjowe i malinowe ,a całość otoczyłam bitą śmietaną. Żeby było całkiem wakacyjnie na kwiatkach usiadły pistacjowe motylki,może takich nie ma ,ale pomarzyć dobra rzecz.
Lubię lody i puchary lodowe- fajna sprawa w letni dzień.
Teraz pokażę Stefanowi zdjęcia mojego naszyjnika-może go polubi.










Pozdrawiam wszystkich zaglądających do mnie.
Miłych dni :)))

sobota, 20 sierpnia 2016

Zaczynam

powracać do realizowania swoich pomysłów,na razie powoli , żeby wszystko się udało wykonać .
Dziękuję wszystkim za ciepłe komentarze pod poprzednim postem o wizycie nieproszonego gościa  Skończyliśmy porządkowanie i teraz pozostało malowanie ścian w piwnicy itp.
Napisałam , ze wracam do robótkowania i pierwszym pomysłem na szybko była "mała czarna " torebka. To jest  pomysł na "nową" torebkę , gdy brakuje nam pomysłów na dodatki do sukienki, bo wiadomo, że zawsze nie mamy się w co ubrać gdy gdzieś wychodzimy, a gdy opanujemy już co założyć to potem wyskakuje myśl, a jaka torebka pasuje do mojej sukienki. Kilka kwiatków z materiału , a właściwie broszki i mamy nowa torebkę.






W moim ogrodzie zaszalał rododendron i teraz kwitnie.



      Pozdrawiam wszystkich zaglądających do mnie,dziękuję

sobota, 6 sierpnia 2016

Wizyta

nieproszonego gościa( chociaż nie wiem czy to na pewno  był gość i czy to była wizyta) ,a właściwie okropnego intruza. W zeszłym tygodniu w środę nad naszą wsią pojawiły się  czarne chmury zrobiło się ponuro i zaczęło padać, a potem to już padało , lało, niesamowite ilości wody spływały na nasz ogród ,wiało i nie widać było okolicznych drzew zrobiło się.......straszno.Woda wtargnęła do naszego domu i całe ''szczęście", że tylko najwięcej wody wlało się do piwnicy.Ten nieproszony gość to woda, którą tak trudno wyprosić z domu.Najbardziej rozpanoszyła się w piwnicy( choć to małe pomieszczenie,ale szkód narobiła)Tu pomogli nam strażacy przyjechali wypompowali wodę,a z resztą walczyliśmy sami...i jeszcze jest sporo pracy...
To jest okropne uczucie stoisz i widzisz jak woda wdziera się do Twojego domu ,a ty nie jesteś w stanie nic zrobić,aby jej przeszkodzić....
Robótkowo nic nie dzieje się u mnie muszę trochę ochłonąć po tych przeżyciach i zacząć realizować moje nowe pomysły,a te mimo zmęczenia "pojawiają się"

Moje kolczyki zupełnie letnie ,nazwałam je" apetyt na czereśnie",zrobiłam je jeszcze przed .....




Pozdrawiam wszystkich zaglądających do mnie!!!