niedziela, 29 września 2013

Jeszcze wrześniowo

Jeszcze wrześniowo dookoła kolory, które chciałabym zatrzymać. Wiem ,że to nie jest ta Złota Polska jesień, ale jest pięknie. Liście nieśmiało przybierają barwy ochronne i ubierają drzewa w piękne jesienne szaty. Przydałoby się trochę słoneczka, żeby te barwne obrazy pokazać w innym świetle.
Jestem obserwatorem ..Przyglądam się i podziwiam zmiany kolorów w Kazimierzu Dolnym..

 Takie kolory udało mi się jeszcze w domu zatrzymać w wiankach.




Patrzę, zamykam oczy i zapamiętuję barwne obrazy -w zimowe dni przypomnę sobie o tych chwilach. Może to jakiś sposób na zatrzymanie choć na moment czasu, który tak pędzi...





W następnym  poście postaram się pokazać jeszcze więcej kolorów.


sobota, 21 września 2013

Każdy robi jakieś zapasy na zimę

Każdy robi jakieś zapasy na zimę, Ja przygotowuję sobie suszone kwiaty, teraz miałam zbiór hortensji, które poustawiałam w wazonach i czekam. Z suszonych kwiatów zrobię bukiety, stroiki i inne ozdoby.



A mała myszka ogrodowa też robi zapasy. 



wtorek, 17 września 2013

Nowe zajęcie, idealne na jesienne wieczory

No i zaczęło się....
Dzień coraz krótszy, wieczory trochę się wydłużyły, w ogrodzie nie ma co po ciemku biegać i porządkować grządki. Zatem przyszedł czas na jesienne ozdoby - oczywiście robione w wolnych chwilach między krzyżykami.
Poniżej pierwsze próby kwiatów zrobionych z liści dzikiego wina.


Pierwsza próba wianków




W międzyczasie powstał jeszcze letni medalionik - filcowany na sucho.




Kaczuszka przywieziona przez dzieci z Krety. Wyjątkowo wystrojona.




niedziela, 15 września 2013

Piątek 13-go - już za nami

Nie sądziłam, że piątek 13-go może być jednak pechowy. Chciałam w piątek wrzucić posta, jednak złośliwość rzeczy elektronicznych mi na to nie pozwoliła. Dzisiaj nadrabiam straty i zajmę się na początek tym przesądem.
Otóż istnieje strach przed tym konkretnym dniem i nazywa się: paraskewidekatriafobia. Słowo to powstało z greckiego słowa paraskevi (piątek), dekatreis co oznacza trzynasty, zaś fobia to po grecku strach. 
Data pt. 13. może w ciągu jednego roku przypaść co najmniej 1 raz i maksymalnie 3 razy. Nie jest możliwe, aby w ciągu całego roku ani jeden piątek nie wypadł trzynastego dnia miesiąca.
Właśnie w tym miesiącu musieliśmy mieć taki dzień - nie spodziewałam się, że spłata mi figla.
W ten dzień podobno pecha też przynosi czarny kot, dlatego zrobiłam wisiorek z jego podobizną żeby wyprzedzić przebiegającego kota, bo moim zdaniem dwa czarne koty to już nie przynoszą pecha.




 Ale ten trzynasty był też sympatycznym dniem, ponieważ moje koleżanki wróciły z wakacji w towarzystwie kaczek. Kaczki oczywiście były dla mnie i koniecznie muszę się nimi pochwalić.




Kaczuszki podziwiają muszelki i kamyczki przywiezione przez moje dzieci z dalekiej Krety.

czwartek, 12 września 2013

Czas wrzosów

Wrzosy to symbol przemijającego lata i nadchodzącej jesieni. Idzie jesień - w sadach oblepione drzewa śliwkami i jabłkami, a w lasach kwitnące pola wrzosów. Na jednej z takich polanek można było zobaczyć małą sarenkę. Właśnie taką scenę wyhaftowałam którejś jesieni na kanwie.




A tu ciasto z jabłkami i śliwkami - prosto z oblepionych drzew.


sobota, 7 września 2013

Haftowane motylki

Letni, ogrodowi goście powoli opuszczają mój ogród. Trochę przykro, że nie będzie można już podziwiać pięknych,kolorowych motyli. Przypomniałam sobie, że w pewnym czasie lubiłam haftować tych skrzydlatych przyjaciół. Odszukałam w swoich zbiorach biżuterię z takimi motywami i okazało się, że został ze mną już tylko jeden - pozostałe wyfrunęły w świat. Dzięki tej biżuterii motyle zostają ze mną przez cały rok i mogę cieszyć się ich widokiem.








Został już tylko ten.