poniedziałek, 5 listopada 2012

Zjazd pozytywnie zakręconych cz. 2

Na zjeździe był duży przekrój warsztatów - każda z nas mogła przed wyjazdem zdecydować o tym, w którym chce uczestniczyć. Najbardziej spodobały mi się warsztaty filcowania na mokro. Atmosfera była gorąca, choć nie za sprawą gorącej wody używanej w tej technice. Poznawałyśmy tajniki tej sztuki pod czujnym okiem przemiłej Pani Teresy, a nad całością czuwała Pani Reneta.
W trakcie tej nauki udało mi się stworzyć broszkę - kwiat.


Tak się zaczyna.


Po "odrobinie" pracy, włochaty stworek nabiera kształtów - to mój kwiat.


Zacne towarzystwo warsztatowe - Krystyna w roli fotografa.
Pozdrawiam wszystkie dziewczyny.

Dopisało mi szczęście i mogłam uczestniczyć w pokazie jeszcze jednej techniki - "Penczingu". Jest to wkuwanie kolorowej wełny Merynos suchą igłą w tkaninę. Mogłam sama ułożyć swój wzór na kamizelce, najpierw ręcznie igłami wkuwałam go w tkaninę, a następnie Pani Tereska przy pomocy specjalnej maszyny do penczingu wykończyła dzieło. 


Moje dzieło przed wykończeniem.


Ruszyła maszyna do penczingu.



Zastosowanie penczingu w praktyce.


Oczywiście nawet w Ustroniu odnalazłam kuzynów moich Gieńków.


Wróciłam zafascynowana filcowaniem, pełna energii i pomysłów. Mam nadzieję, że za rok również wezmę udział w zjeździe, może namówię swoje koleżanki i spróbuję z koralikami u Weroniki.

2 komentarze:

  1. Czarna magia, ale mi się podoba.
    Świetny ten Twój kwiatek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miły komentarz.Cieszę się,że podoba się Tobie mój pierwszy kwiatek.Będę dalej czarowała zapraszam do odwiedzin.Pozdrawiam Lucy

      Usuń