Lawenda pięknie wygląda w ogrodzie, pośród innych roślin. Jej kwiaty wzbudzają zainteresowanie,nie tylko nasze, ale przyciągają swoim zapachem również mnóstwo motyli no i pszczoły. Ale przychodzi taki moment, że trzeba ją zerwać, żeby pozostała przez całą zimę w naszych domach. Ja już swoją zebrałam i na razie uszyłam tylko 2 małe woreczki lawendowe z wyhaftowanymi parasolkami. Lawenda będzie parasolem ochronnym dla mojej szafy. W następnej kolejności będę szyła serduszka, chociaż innych kształtów nie wykluczam.
Motyl też zachwycił się zapachem
Już po lawendowych żniwach
Śliczne woreczki,na skarby natury:))
OdpowiedzUsuńMasz racje skarby natury musza mieć odpowiednią oprawę:)
UsuńChoć nie lubię zapachu lawendy, bo kojarzy mi się z PRLowską Przemysławką, to jednak uwielbiam patrzeć na te kwiatki jak i z nią wszelkie dekoracyjne motywy.
OdpowiedzUsuńPięknie obrodziła i piękne woreczki.
Pozdrówki.
Dziękuję:)W tym roku lawenda była łaskawa i miała dużo pięknych kwiatków ,co mnie ucieszyło:)
UsuńPozdrawiam
Też uwielbiam lawendę , a w takich woreczkach to już w ogóle bomba :)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie mam własnej lawendy , jakoś nie chce u mnie rosnąć ...
Ja kupuje sadzonki u zaprzyjaźnionej pani ogrodniczki,która doradziła mi by lawendę przyciąć na wiosnę i to pomogło.
UsuńPozdrawiam
Lawenda jest cudna....Uwielbiam jej zapach...Woreczkowo się u Ciebie zrobiło....Pa....
OdpowiedzUsuńMiło mi ,że do mnie zajrzałaś.
UsuńPozdrawiam