środa, 27 maja 2015

Mimo wszystko

miło wspominam wczorajszy Dzień Matki. Moje dzieci złożyły mi życzenia ,był mały prezencik... i nieprzewidziane w planie występy "artystyczne". Program tego występu przygotowały sójki dwie dorosłe i pięć małych i na pewno zapamiętam to na długo.
Sójka ,która zbudowała gniazdo w gąszczu bluszczu oplatającym jedną z moich brzóz, postanowiła usamodzielnić swoje dzieci .





 Wybrała Dzień Matki i może to fajny pomysł. Po kolei wyrzucała dzieci z gniazda,a one rozpaczliwie lądowały na moim tarasie. Wszystko wyglądało miło dopóki nie postanowiłam wyjść z domu i tu nadlatywały stare sójki robiąc nad tarasem mnóstwo wrzasku i strasząc mnie. Miałam już przykład co mogą zrobić, więc spokojnie się wycofałam do domu i obserwowałam co będzie dalej. ( Parę dni temu przechodziłam blisko gniazda i nagle z wrzaskiem wyleciała sójka i uderzyła mnie w tył głowy . Byłam zagrożeniem dla jej dzieci i od tego momentu może to śmieszne, ale po swojej działce chodziłam w kapeluszu.)


Na moim tarasie odpoczywało i zbierało siły do dalszego poznawania świata pięć małych sójek ,a ich matka przylatywała i karmiła je i zachęcała do lotu .Trwało to do późnych godzin popołudniowych ,jeszcze dziś słychać jej wrzaski blisko domu.
Bardzo ciekawą informację przeczytałam na temat tych ptaków.Sójka jest dobrze rozpoznawalnym ptakiem z daleka po niecodziennym połączeniu ciemnej i jasnoczerwonobrązowej barwy z niebieskoczarnymi prążkowanymi skrzydełkami.Pióra lusterek na skrzydłach nie zawierają błękitnego barwnika,w rzeczywistości kolor bierze się stąd,że wiązka światła rozszczepia się w specjalnej strukturze pióra i odbite zostaje światło niebieskie.








Potem część rodzinki przeniosła się z tarasu na okno i koniecznie chciała się dostać do naszego domu.


I tak sójki rozpoczęły nowe życie w okolicznym lasku i ogródkach.
Pozdrawiam słonecznie wszystkich zaglądającym do mnie

5 komentarzy:

  1. A to rodzinka!!!! ja oczekuję narodzin pleszek:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż zazdroszczę tego spektaklu natury....
    Ja może będę świadkiem wyprowadzania młodych szpaków z budki...na razie są intensywnie karmione przez mamę i tatę.
    Przefajna fotorelacja.

    Pozdrawiam serdecznie..

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie urocze ptaszki,koniecznie chciały się wprosić do domu:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie , że mogłaś obserwować je z bliska. Pozdrawiam Lucy !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ cudowny Dzień Matki! Wspaniałe doznanie móc oglądać taką rodzinkę. Te maluszki są prześliczne, takie rozczochrane:) Sójki to śliczne ptaki. Gratuluję Ci Lucy:) Wybrały Twój ogród bo czują się w nim bezpiecznie.
    Całuski.

    OdpowiedzUsuń