sobota, 6 sierpnia 2016

Wizyta

nieproszonego gościa( chociaż nie wiem czy to na pewno  był gość i czy to była wizyta) ,a właściwie okropnego intruza. W zeszłym tygodniu w środę nad naszą wsią pojawiły się  czarne chmury zrobiło się ponuro i zaczęło padać, a potem to już padało , lało, niesamowite ilości wody spływały na nasz ogród ,wiało i nie widać było okolicznych drzew zrobiło się.......straszno.Woda wtargnęła do naszego domu i całe ''szczęście", że tylko najwięcej wody wlało się do piwnicy.Ten nieproszony gość to woda, którą tak trudno wyprosić z domu.Najbardziej rozpanoszyła się w piwnicy( choć to małe pomieszczenie,ale szkód narobiła)Tu pomogli nam strażacy przyjechali wypompowali wodę,a z resztą walczyliśmy sami...i jeszcze jest sporo pracy...
To jest okropne uczucie stoisz i widzisz jak woda wdziera się do Twojego domu ,a ty nie jesteś w stanie nic zrobić,aby jej przeszkodzić....
Robótkowo nic nie dzieje się u mnie muszę trochę ochłonąć po tych przeżyciach i zacząć realizować moje nowe pomysły,a te mimo zmęczenia "pojawiają się"

Moje kolczyki zupełnie letnie ,nazwałam je" apetyt na czereśnie",zrobiłam je jeszcze przed .....




Pozdrawiam wszystkich zaglądających do mnie!!!

6 komentarzy:

  1. Serdecznie współczuję problemów z wodą.
    U nas ostatnio była w 2003 roku...też zalała piwnice....
    Kolczyki cudne.....
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Żywioł jest straszny, nic nie zrobisz...
    Też mamy problem z wodą w piwnicy w tym roku...
    Kolczyki śliczne e a nazwa bardzo trafna :-)
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam to uczucie, wlewającej się wody do domu i ta bezradność... Woda bezwzględny żywioł, eh...
    Ale kolczyki super ;)
    Miłej niedzielki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojj współczuję takiego "gościa" , oby ta wizyta była ostatnia. Dobrze ,że obyło się bez tragedii ale wyobrażam sobie co przeżyliście .
    Kolczyki piękne i bardzo letnie :)
    Pozdrawiam Ewa

    OdpowiedzUsuń
  5. Lucy, współczuję, woda to żywioł nie do opanowania. I strach przy tym wielki, żeby zostawiła nasz dobytek i nie zabrała wszystkiego.

    OdpowiedzUsuń
  6. To mieliście bardzo nieprzyjemne spotkanie ze strasznym "gościem"! Skąd tyle wody? Chyba dlatego, że ulewa była silna, a ziemia nie miała czasu wchłonąć wody, więc wchłonęła ją Wasza piwnica. Wiesz Lucy, u mnie w starym domu, w Lublinie, też tak (i to często) było. Wybudowaliśmy nowy dom bez piwnicy:) Współczuję Wam bardzo.
    Kolczyki śliczne, bardzo apetyczne:)

    OdpowiedzUsuń