jakoś zapachniało latem na początku października,sprawiła to moja nareszcie skończona praca hafciarska. Poduszka w maki-ile to czasu czekała ,żebym postawiła na kanwie ostatnie półkrzyżyki-powiem , że trwało to kilka lat. Była to praca , którą postanowiłam robić na wyjazdach, bo wtedy niby dużo czasu i tak jeździła ze mną, ale w końcu wylądowała na dnie szuflady. A teraz w trakcie małego remontu odkryłam ja i postanowiłam,że teraz albo znowu o niej zapomnę. i jest.
A tak wyglądały moje maki ogrodowe
Pozdrawiam wszystkich zagladających do mnie
A tak wyglądały moje maki ogrodowe
Pozdrawiam wszystkich zagladających do mnie
Lucynko cudowne maki prawie jak te Twoje z ogrodu.
OdpowiedzUsuńWiadomo zywe kwiaty zawsze najpiękniejsze.
Pozdrawiam cieplutko 😀 Lucynko
Ale piękne. U mnie dziś też maki, a zdjęcia kwitnących zrobiłam dzisiaj.
OdpowiedzUsuńCudne i te ogrodowe i te haftowane...Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńCudowny makowy ogród w Twoim niesamowitym wykonaniu!
OdpowiedzUsuńLucy , poduszka makowa wyszła rewelacyjnie . Maki to taki pięny motyw , i możesz nacieszyć się nimi w ogrodzie. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że praca ukończona. Czasem coś czeka na lata by wreszcie nastąpił szczęsliwy finał...
OdpowiedzUsuńHaft piękny i pracochłonny, więc tym bardziej podziwiam. Mam też kilka takich rzeczy, zaczętych i czekających na ukończenie, ale też takie ukończone- odkryte na nowo i do poprawki.....Pozdrawiam gorąco:)
OdpowiedzUsuńKocham maki , a te wyszły jak żywe :)
OdpowiedzUsuńPoiękne te Twoje maki i w ogrodzie i na hafcie. Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńPiękny haftowany obrazek !!! maki w ogrodzie też urocze !!! Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuń