sobota, 1 września 2012

Pierwsze jesienne sygnały przyrody

Szybko minęły wakacje, niebo zasnuły chmury, a słońce zaczęło szybciej znikać z nieboskłonu. Podczas dzisiejszego spaceru po ogrodzie dało się zauważyć pierwsze przygotowania przyrody do nadchodzącej jesieni. Opustoszały już domki szpaków (czyli mam pustostany na działce), po wypełnieniu brzuszków moją czeremchą skierowały się w stronę cieplejszych krajów. Myślę, że w tej chwili spokojnie szybują nad obcymi ogrodami i wypatrują miejsc na uwicie gniazd, a ja będę znowu wyczekiwać na nie z początkiem wiosny. W zeszłym tygodniu przez parę dni odwiedzały mnie moje zaprzyjaźnione kaczki, pewnie zażywały ostatnich kąpieli przed podróżą. Ich również będę wypatrywać wiosną. Na działce zostały rośliny, które będą się przygotowywać do nadchodzącej zimy,  mnie  natomiast w jesienne wieczory pozostanie filiżanka aromatycznej herbaty i podziwianie polskiej złotej jesieni oraz oczywiście nowe hafciarskie wyzwania.




To są resztki ze stołówki szpaków.


Polska mimoza czyli nawłoć.


Samotna śliwka - nie zdążyła do garnka z powidłami.


A tu pigwa dojrzewa do przetworów.




Niejadalne - pewnie dlatego się uchowały.






Tea time - jesienny pocieszyciel na długie wieczory.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz