niedziela, 6 stycznia 2013

Niedzielne przedpołudnie

Przedpołudnie pełne wrażeń, najpierw bieg Kowalczyk, nie mogłam haftować, bo trzymałam kciuki. Ta dziewczyna jest fantastyczna!
Wyjrzałam przez okno i tu zaskoczenie - pada śnieg. Kiedyś już pisałam, że lubię jak spodnie trochę śniegu, nie muszą to być ogromne ilości, ale jak jest biało to pięknie się robi w ogrodzie i okolicy.
Dzisiaj chciałam pokazać moje kaczki - część dalszy kolekcji. Kaczka zimowa, nabyłam ją kiedyś w Kazimierzu Dolnym, zachwyciłam się nią od pierwszego wejrzenia. Wydaje mi się, że ona jest przygotowana na opady śniegu.


Jest jeszcze jedna z parasolką, która dziś ochoczo wyszła na spacer, na taki śnieg!



Postanowiłam w tym roku wyhaftować kaczki, bo jakoś zaniedbałam ten temat. Mam kilka wzorów, ale oczywiście nie wszystkie na raz. Z jednego postawiłam już parę krzyżyków.



Myślę, że może uda mi się skończyć ten obrazek przed lutym, ale nie wiem, bo w głowie kłębi się od pomysłów - haft, filcowanie, biżuteria etc.

4 komentarze:

  1. Fajne figurki-kaczuszki.
    Haft krzyżykowy jest śliczny,
    kojarzy mi się z impresjonistami...

    OdpowiedzUsuń
  2. zazdraszczam śniegu, u nas szaro, buro i ponuro :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne kaczuchy.
    Ja zimy nie lubię. Jednak śnieg był wczoraj piękny, żałowałam, że nie zabrałam aparatu na spacer.
    Pozdrówki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za odwiedziny i miłe komentarze.

    OdpowiedzUsuń