ale już nie pójdziemy razem na spacer,te ścieżki leśne zostały, a Ty biegasz już za Tęczowym Mostem. Byłam przy Twoich urodzinach Wiercipiętku,Piętku, Piętusiu 15,5 roku temu to dużo czasu na poznanie się i byłam przy Twoim.......
Byłeś wspaniałym przyjacielem z szelmowskim błyskiem w oku, ciągle zaskakiwałeś nas swoimi pomysłami na samotne wędrówki, z których wracałeś nie zawsze cały. Nie straszne Ci były ogrodzenia potrafiłeś przeskoczyć każdy płot.
Biegaj tam za Tęczowym Mostem po zielonych łąkach swobodny i wesoły.
Byłeś wspaniałym przyjacielem z szelmowskim błyskiem w oku, ciągle zaskakiwałeś nas swoimi pomysłami na samotne wędrówki, z których wracałeś nie zawsze cały. Nie straszne Ci były ogrodzenia potrafiłeś przeskoczyć każdy płot.
Biegaj tam za Tęczowym Mostem po zielonych łąkach swobodny i wesoły.
Przykro...
OdpowiedzUsuńWiem co czujesz... Oj wiem... Współczuję.
OdpowiedzUsuńKiedy żegnałam kolejno dwa wilczury, przeżyłam to bardzo mocno... teraz mam trzy pieski i jestem z nimi bardzo związana, więc wiem co czujesz. Pies to wspaniały przyjaciel...Przytulam Twoje serce!
OdpowiedzUsuńLucynko całuję i przytulam mocno. Bardzo to smutne, ale nic na to nie poradzimy.
OdpowiedzUsuńCałusy posyłam.
p.s.Nie wiem czy masz dwa moje komentarze do tego postu, coś mi się porobiło z kompem!
Serdecznie współczuję, w marcu tego roku odszedł za Tęczowy Most mój Fiodor więc doskonale Cię rozumiem. Zachowaj w pamięci najlepsze wspomnienia o Piętusiu a czas uleczy rany ... Pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńBardzo Ci współczuję....
OdpowiedzUsuńStraszne są takie chwile, tym bardziej, że zna się je z autopsji. Niestety nie wszyscy rozumieją, że zwierzak to też członek rodziny. Trzymajcie się czego da się trzymać.
OdpowiedzUsuńPozdrówki.
Bardzo mi przykro :((
OdpowiedzUsuńTeż jest mi bardzo przykro. Pięknie napisałas o swoim przyjacielu. Nasz Filuś ma już 14 lat i również zaczynam myśleć , że może niedługo. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńCzłowiek tak bardzo może pokochać psa.I traktuje często jak członka rodziny.Przykro mi,ale pewnie teraz jest mu już dobrze:))
OdpowiedzUsuńTo tak człowiekowi źle jak odchodzi jego przyjaciel...
OdpowiedzUsuńMożna tylko miec nadzieję ,że za TM też jest dobrze ...
Lucynko... zawsze będzie w Twoim sercu.
OdpowiedzUsuńPiętuś miał to co każdy pies chciałby miec najbardziej, kochanego człowieka, swoja wlasną rodzinę i prawie 16 lat szczęśliwości.
Sliczny był, faktycznie ma błysk w oku.
OdpowiedzUsuńBardzo,bardzo współczuję.
Przegapiłam, Lucy, ten smutny wpis. Współczuję ci bardzo. Straciłaś przyjaciela. :(
OdpowiedzUsuń